Miałem okazję porozmawiać z psychiatrą pracującym w Klinice odwykowej. Główna specjalizacja tej placówki to leczenie choroby alkoholowej. Lekarz pytany jakie usługi z oferty cieszą się największą popularnością, przyznał, że są to kilkudniowe odtrucie alkoholowe i programy terapeutyczne kilkutygodniowe, polegające na właściwym leczeniu uzależnienia. W tym artykule skupię się na wiadomościach związanych z detoksem alkoholowym. Otóż okazuje się, że pacjenci maja różne oczekiwania co do tej procedury, posiadają zróżnicowaną świadomość na temat jej założeń, metod leczenia i ew. koniecznego czasu trwania. Wiele zależy od tego, czy byli już odtruwani i kto prowadził to leczenie.
Zacznijmy od krótkiej definicji:
Odtrucie alkoholowe to zespół czynności medycznych. polegających na objawowym leczeniu AZA, czyli alkoholowego zespołu abstynencyjnego. Występuje on głównie u pacjentów uzależnionych od alkoholu po przerwaniu ciągu picia lub drastycznym zmniejszeniu dawek spożywanego alkoholu.
Otóż wspomniany specjalista wspomniał, że wśród pacjentów zgłaszających się na zabieg można zaobserwować różne oczekiwania związane z dotychczasowym doświadczeniem, w skrócie:
- Grupa pierwsza to pacjenci, którzy są poddawani detoksykacji po raz pierwszy. Z reguły charakteryzuje ich występowanie lęku przed leczeniem. Co dziwne bardziej boją się detoksykacji niż dalszego picia. Rzadko kiedy można wśród nich zaobserwować postawę roszczeniową. Ich zachowanie jest dostosowane, podporządkowane. Wypełniając zalecenia lekarskie wynoszą korzyść z hospitalizacji.
- Grupa druga to pacjenci, którzy byli już „odtruwani” w sposób prawidłowy. Tu nie obserwujemy lęku przed leczeniem, ci pacjenci maja świadomość, ze przyniesie im ono poprawę stanu ogólnego i psychicznego. Mają sporą wiedzę na temat choroby alkoholowej i jej objawów w tym odstawiennych. Wiedza, że w każdym momencie mogą liczyć na personel medyczny.
- Trzecią grupę stanowią chorzy, którzy „byli odtruwani” przez przypadkowe osoby, bez odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Niestety wynieśli złe a nawet niebezpieczne doświadczenia z dotychczasowego leczenia. Często przyzwyczajeni są, że leki psychotropowe podawano im w stanie upojenia alkoholowego, przekraczano dawki terapeutyczne, żądanie komfortu i euforycznego samopoczucia jest dla nich ważniejsze niż bezpieczeństwo. Są niepodporządkowani, lekceważą zalecenia lekarskie, często prezentują zaburzenia zachowania. Niejednokrotnie żądając wypisu przed ukończeniem leczenia, opuszczają oddział, narażając się na poważne powikłania, zagrożenie zdrowia i życia. Z reguły ich celem nie jest leczenie, jedynie chwilowe polepszenie samopoczucia.
Oczywiście te reguły nie zawsze się sprawdzają. Olbrzymi wpływ na postawy i oczekiwania pacjentów ma kilka czynników, wymienię te najważniejsze:
- stan ogólny i psychiczny pacjentów: pacjenci w złym stanie, oczekują poprawy i często wypełnią zalecenia z nadzieją na skuteczną terapię.
- osobowość pacjentów: osobowości nieprawidłowe, psychopatyczne, socjopatyczne, infantylne, cechuje ogólne niedostosowanie, obserwowane również w tym przypadku.
- stan upojenia w chwili przyjęcia: pacjenci w stanie nietrzeźwości często nie odczuwają objawów AZA, mają jeszcze euforyczny nastrój, są wesołkowaci, lekceważą konieczność leczenia, w miarę trzeźwienia i pogorszenia samopoczucia zyskują realizm spojrzenia.
- motywacja do leczenia: jeżeli jest typowo sytuacyjna, tzn. wymuszona np. przez rodzinę, źle rokuje, pacjent nadal odczuwa silna chęć picia i nie chce naprawdę poddać się terapii, oczywiście podpisuje zgodę pod naciskiem środowiska(żony, dzieci, męża, przyjaciół), jednak emocje mówią mu, ze należy pic dalej, w ten sposób powstaje dysonans nasilający niepokój.
Oczekiwania pacjentów są skrajnie różne, zdarzają się chorzy, którzy po np. rocznym ciągu picia dużych ilości alkoholu, chcą wrócić do zdrowia po 2 godzinach. Pytany lekarz psychiatra twierdzi, że detoksykacja alkoholowa po kilkudniowym intensywnym ciągu alkoholowym, powinna trwać co najmniej siedem dni aby była skuteczna i bezpieczna. Wybierając krótszą opcję narażamy swoje zdrowie lub w dużym stopniu ryzykujemy szybki powrót do picia.