W życiu człowieka obserwujemy pewne etapy. Rodzimy się, dojrzewamy, chodzimy do szkoły nawiązujemy przyjaźnie, pierwsze sympatie, uczucia. Często organizujemy się w grupy zgodne z zainteresowaniami lub osobowością, uczestniczymy w życiu organizacji np. Harcerstwie, ruchach społecznych. Zdobywamy wykształcenie, zakładamy rodzinę, rozpoczynamy pracę. Awansujemy, zaczynamy pełnić kierownicze role, jeżeli nasze zdolności i warunki środowiskowe na to pozwalają w końcu kierujemy sporymi grupami ludzi, jesteśmy za nie odpowiedzialni.
W pewnym wieku nasze siły witalne zaczynają nas ograniczać, spada siła lecz jeszcze rośnie wytrzymałość. Zaczynamy cenić sobie smaki życia, czerpiemy większość przyjemności z dojrzałych interakcji z ludźmi. Podobnie w pracy zawodowej już nie opieramy się na młodzieńczej brawurze, chcemy dobrze pracować w dobrym środowisku i zespole. Z tego powodu otworzyliśmy Zakład opieki Zdrowotnej Klinikę Medox. Jako lekarze z prawie dwudziestoletnim stażem pracy, zdobyliśmy doświadczenie w referencyjnych polskich szpitalach. Poznaliśmy wybitnych mistrzów, od nich uczyliśmy się zawodu. Niestety praca w publicznych szpitalach niesie z sobą oprócz zadowolenia z leczenia pacjentów, olbrzymie upokorzenie. Ograniczenia wynikające z programów leczenia narzuconych przez NFZ, które nie są podyktowane dobrem pacjenta, tylko dobrem finansów ubezpieczyciela. Niekompetencja urzędników NFZ i Ministerstwa Zdrowia. Czołowe etaty w Urzędach państwowych i stanowiska dyrektorów szpitali nie są obsadzane ludźmi kompetentnymi tylko ustosunkowanymi politycznie i to bez względu jaka partia jest przy władzy. Nikogo nie obchodziło, że pacjenci często traktowani są jak trzoda, że leczą się w 10 osobowych salach, że nie mają dostępu do sanitariatów, że lekarz poświęca im 10 minut tygodniowo, że stosowane są ograniczenia w diagnostyce i stosowaniu nowych metod terapii. My sami jesteśmy świadomi ograniczeń wynikających z naszej niewiedzy, braku czasu na szkolenia, dodatkowo dochodziły trudności techniczne. W związku z tym postanowiliśmy sami sobie stworzyć miejsce pracy. Oczywiście ono tez nie jest idealne. Bardzo chcielibyśmy zatrudniać więcej personelu, rozwijać nasz szpital, jednak musimy dostosować się do naszych możliwości. Teraz przynajmniej możemy bardziej indywidualnie traktować pacjentów. Po czterech latach działalności jesteśmy szczerze zadowoleni z osiągniętego sukcesu. Mamy tylko nadzieję, że kolejne nieprzemyślane decyzje urzędów centralnych nie uniemożliwią nam kontynuowania misji szpitala. Na razie dziękujemy naszym rodzinom za tolerancję naszej nieobecności w życiu rodzinnym, naszemu personelowi: pielęgniarkom, psychologom, terapeutom, kolegom lekarzom współpracującym, personelowi administracyjnemu. Bez ich ciężkiej pracy, kreatywności, wsparcia ten sukces byłby niemożliwy. Czujemy się spełnieni, planujemy rozwijać prywatny szpital.